piątek, 14 listopada 2014

Pigwa do herbaty czyli polska cytryna

Pigwa dodana do herbaty zamiast cytryny wzbogaca smak jak i aromat. Owoce pigwy przypominają kształtem i kolorem cytrynę, a także zawierają dużo witamin C, A i B oraz minerałów i pektyn. Jesienią można ją znaleźć pod krzakami pigwowca. Niestety pigwa jest twarda w porównaniu z cytryną.

Bardzo lubię pić herbatę pigwą w szczególności w zimę. Odkręcam sobie słoiczek i tak dodaję po jednej łyżeczce, no może dwie do herbaty... Poniżej podaję przepis w dwóch wersjach: bez/z pasteryzacją. Pamiętajcie, że cukru nie można oszczędzać, bo pigwa musi być cała przykryta sokiem.

Smacznego!!!






SKŁADNIKI
pigwa
cukier


JAK TO ZROBIĆ

Wersja I - bez pasteryzacji
Pigwę myjemy, osuszamy, kroimy w drobną kostkę lub plastry (razem ze skórką). Zasypujemy cukrem. Ostawiamy na 2 -3 godziny, aby pigwa puściła sok. 

Słoiki myjemy, wyparzamy. 

Przekładamy pigwę wraz z sokiem do słoików, ale zostawiamy na górze trochę miejsca na cukier. Jak rozdzielimy pigwę w słoikach zasypujemy jeszcze cukrem. Słoiki lekko zakręcamy, aby "gaz" uciekał. Stawiamy na słonecznym parapecie na kilka dni, tak aby cukier rozpuszczał się. Co jakiś czas możemy przemieszać pigwę lub potrząsnąć słoikiem, aby cukier się rozpuścił. Możemy ponownie wsypać cukier jeżeli uważamy, że jest za mało soku. Pamiętajmy, że pigwa musi być cała zakryta sokiem. Po 9-14 dniach możemy zakręcić słoiki i wstawić do lodówki. 

Ta wersja pigwy w słoikach jest bez pasteryzowania - będziecie czuć trochę sfermentowany sok, ale mi on nie przeszkadza. W herbacie szybko znika :) 

Wersja II - z pasteryzacją
Pigwę myjemy, osuszamy, kroimy w drobną kostkę lub plastry (razem ze skórką). Zasypujemy cukrem. Ostawiamy na 2 -3 godziny, aby pigwa puściła sok. 

Słoiki myjemy, wyparzamy. 

Przekładamy pigwę wraz z sokiem do słoików, ale zostawiamy na górze trochę miejsca na cukier. Jak rozdzielimy pigwę w słoikach zasypujemy jeszcze cukrem. Słoiki zakręcamy i pasteryzujemy 20 - 30 minut. Woda nie może zakrywać pokrywek. Studzimy.










Biorę udział w akcjach:

Herbata w roli głównej 






środa, 5 listopada 2014

Gęś nadziewana czarnym ryżem, orzechami i jabłkami

11 listopada już za parę dni. A jak tradycja mówi - gęsina na Marcina musi być! Na gąskę szykowałam się kilka lat, a tu niespodzianka. Dostałam gęś z Kaszub jeszcze ciepłą :)

Gęś robiłam pierwszy raz i wyszła mi bardzo smaczna. Piekła się prawie 3 godziny, ale powiem Wam, że warto tyle czekać, bo w połączeniu z farszem ryżowo-orzechowym-jabłkowym to istne niebo w gębie :)

Od momentu zrobienia gęsi, robię rosół na skrzydełkach z gęsi i jest najlepszy! 

Smacznego!!!









SKŁADNIKI




5-6 kg gęsi
75 g prażonych orzechów laskowych, posiekanych
2 jabłka Granny Smith, obrane i posiekane
1 mała cebula, posiekana
2 łyżeczki mielonego cząbru lub tymianku
250 g dzikiego lub czarnego ryżu, ugotowanego
3 łyżki posiekanej natki pietruszki
sól i pieprz do smaku
1,5 łyżki mąki pszennej
1 litr wody


JAK TO ZROBIĆ

Jabłka myjemy, obieramy, kroimy w drobną kostkę.
Cebulę obieramy i kroimy w kostkę.
Orzechy prażymy na suchej patelni. Uprażone zawijamy w ściereczkę, pocieramy aby pozbyć się "brązowych płatków". Orzechy mają być bialutkie :) Siekamy w drobną kostkę.
Natkę pietruszki kroimy bardzo drobno.
Ryż gotujemy w osolonej wodzie.


Ryż mieszamy z orzechami, jabłkami, cebulą i ziołami. Doprawiamy solą i pieprzem. 


Od gęsi odcinamy szyję, płuczemy i osuszamy. 
Gęś faszerujemy nadzieniem z ryżu, zamykamy otwór wykałaczkami. Nogi związujemy nitką ściśle z tułowiem. Oprószamy obficie solą i pieprzem ze wszystkich stron.


Gęś wkładamy do brytfanki piersią do dołu i pieczemy w temperaturze 170*C przez ok. 1,5 godziny. W trakcie pieczenia odciągamy tłuszcz, który się wytapia z gęsi.
Gęś odwracamy na drugą stronę i pieczemy jeszcze przez kolejne 1,5 godziny. Gęś jest upieczona, kiedy soki wyciekające przy nakłuciu udka są przejrzyste. 


W trakcie pieczenia gęsi, szyję zalewamy wodą i gotujemy na małym ogniu pod częściowym przykryciem przez kilka godzin, aż płyn się zredukuje do około 500 ml (przez cały czas pieczenia gęsi). Wywar odcedzamy przez sito i doprawiamy go solą. 


Z brytfanki zlewamy pozostały tłuszcz. Z dna brytfanki zdrapujemy przypalone kawałki, dodajemy jedną łyżkę tłuszczu oraz powstały wywar. Doprawiamy mąką, solą i pieprzem. 


Upieczoną gęś przekładamy na półmisek. Usuwamy sznurek i wykałaczki. Nadzienie wyjmujemy i kroimy gęś na kawałki. Podajemy z sosem i farszem ryżowo-ochechowo-jabłkowym.

Smacznego!







Biorę udział w akcji kulinarnej:

Imieniny u cioci